W okresie kwarantanny ciężko jest być pozytywnej myśli. Nie możemy spotkać się z najbliższymi, musimy znaleźć sobie zajęcie w domu. Na początku kwarantanny zdecydowałam się, że zacznę robić coś produktywnego. Tak też się stało. Zaczęłam ćwiczyć, co planowałam już od dłuższego czasu. Oprócz tego zaczęłam też trochę majsterkować w kuchni w celu zabicia czasu.
Mimo, że dni jakoś lecą, nie mogę powiedzieć, że aktualny stan rzeczy mi się podoba. Bardzo chciałabym, aby wszystko wróciło już do normy. Miałam wiele planów, które musiałam jednak przesunąć z powodu izolacji. Zdarza mi się jednak myśleć, jaka będzie ta "nowa rzeczywistość", gdy wszystko dobiegnie już końca. Może zaczniemy bardziej doceniać małe rzeczy, za którymi teraz tak tęsknimy. A może będzie zupełnie inaczej niż dotychczas. Czas pokaże...